Szwedzki w wakacje, czyli jak nie stracić motywacji, kiedy słoneczko praży i wszyscy są na plaży (rym niezamierzony). Jak można jednocześnie skorzystać z urlopu i nie przerwać nauki? Właśnie o tym przeczytasz w tym tekście.
Wakacje to taki czas, kiedy ludziom dużo ciężej jest zasiąść do książek. Chciałoby się poleżeć na leżaczku i nic nie robić. A z drugiej strony mamy cel: nauczyć się szwedzkiego. Mamy kilka sposobów na to, żeby pogodzić te dwie skrajności! 🙂
Szwedzki w wakacje to czas na szwedzkie filmy i seriale
Jeśli masz wyrzuty sumienia, że zamiast nauki nowych słówek Ty oglądasz szwedzką wersję programu „Rolnik szuka żony” – to jest ten czas, kiedy już wcale nie musisz mieć do siebie pretensji. Albo oglądaj „głupoty” po szwedzku. To ma nawet swoją nazwę: Guilty pleasure, czyli programy na które zwykle szkoda Ci czasu. Nauka języka nie musi być wykańczająca. Możesz bez wyrzutów sumienia włączyć taki program, którego nigdy nie będziesz oglądać po polsku, bo po prostu szkoda Ci na niego czasu. Dlaczego warto stracić czas na szwedzką wersję rolnika, który szuka żony? Bo używany jest tam bardzo prosty język, a nieskomplikowaną fabułę można łatwo śledzić. Można obejrzeć takie programy jak Första dejten (Pierwsza randka) – program, w którym na randkę w ciemno umawiają obce sobie osoby; Tro, hopp och kärlek o tym, jak trzech księży i pastor szuka miłości (w jednym z odcinków występuje Polka!), czy Lyxfällan, którego bohaterowie wpadli w pułapkę zadłużenia. Szwedzi wyprodukowali kilka sezonów Svenska Hollywoodfruar (Żony Hollywood), Ex on the beach czy Paradise Hotel. Wiecie, że w jednym z sezonów udział brała Sofia Hellqvist? Nie kojarzycie? Nic dziwnego, bo dziś się tytułuje jako księżniczka Sofia.
Na naszym kanale na YouTube czasem wrzucamy polecajki, warto dać suba!
Otocz się szwedzkim, ale bez aktywnego słuchania
Szwedzki w wakacje to też słuchanie, ale takie zupełnie niewymagające. Kiedy zaczynałam naukę szwedzkiego, radio P1 towarzyszyło mi przez cały czas – podczas gotowania, sprzątania, w drodze do pracy, czy w trakcie spaceru miałam słuchawki na uszach. Na początku nie rozumiałam ani jednego słowa i było to męczące. Często zapominałam, że radio leci w tle, kiedy wykonywałam różne czynności, ale to pomogło mi osłuchać się z językiem, złapać melodię. Radia słuchałam biernie na równi ze słuchaniem czynnym (czytanki z podręczników) i nauką słówek. Po jakimś czasie z P1 zaczęłam wychwytywać kontekst rozmów. To był kamień milowy w nauce! Ale to tak samo działa z muzyką. Świetną opcją jest ściągnięcie aplikacji, dzięki której można słuchać wielu stacji radiowych, czy zapisywać swoje ulubione audycje. Jedną z takich aplikacji jest TuneIn.
Warto zaprzyjaźnić się ze stroną Bra Podcast, gdzie polecanych jest 100 najlepszych miejsc w sieci, których można posłuchać podcastów na KAŻDY temat. Na pewno znajdziesz to, co Ciebie najbardziej będzie interesować. Wszystkie nasze propozycje są dostępne bezpłatnie online.
Odpal sobie szwedzką playlistę i śpiewaj ile natura w gardle dała! To idealny sposób na szwedzki w wakacje – nic nie stracisz, bo w tym czasie możesz wsmarowywać balsam przeciwsłoneczny, albo mieszać truskawki z makaronem i śmietaną.
Weź książki na spacer
A konkretnie – spróbuj poczuć się nowych słówek na świeżym powietrzu. Nie warto tracić promieni słońca i zamykać się w dusznym mieszkaniu. Zapakuj książki, komputer czy telefon i udaj się w plener. Na plażę, do lasu, na łąkę czy, po prostu, do ogródka. Spróbuj powtarzać słówka podczas spaceru. A może podczas spaceru po lesie zaczniesz mówić do siebie na głos po szwedzku? Jeśli Cię to stresuje – zdania układaj w myślach.
Czas na urlop!
Czasem jest tak, że nawet mistrzowie olimpijscy muszą sobie odpocząć. To samo jest w przypadku aktywności „mózgowych”. Pozwól sobie na odpoczynek, pozwól sobie na urlop od nauki. Wcale nie zapomnisz tego, czego udało ci się nauczyć. Wręcz przeciwnie. W przerwie, na spokojnie, wszystko poukłada się w odpowiednich szufladkach, a Ty, po odpoczynku, wrócisz do nauki z podwojonymi siłami. Bez przerwy i odpoczynku będzie coraz trudniej robić postępy – pamiętaj o tym!